Politechnika Warszawska. Wydział Mechaniczny. (1945 – 1948) cz.II

poprzednia strona - część I 

 „Plan BOS-u przewidywał budowę nowego ośrodka akademickiego na peryferiach stolicy, dla wszystkich wyższych uczelni warszawskich, i dopiero w latach pięćdziesiątych, doraźnym zaś rozwiązaniem dla wyższych uczelni stolicy miało być przeniesienie ich do Łodzi lub do innego niezniszczonego miasta. (…) W tym czasie – w lutym - środowiska naukowe SGH i SGGW przystąpiły już do reaktywowania swoich uczelni. (…) Było zresztą wtedy wiele sprzecznych decyzji, wydawanych przez różnych pracowników Ministerstwa Oświaty, które zresztą nie miało w pełni sprecyzowanego programu rekonstrukcji wyższego szkolnictwa w nowych granicach państwa polskiego. Wobec ówczesnego braku środków łączności jego przedstawiciele nie mieli możliwości porozumiewania się przy wydawaniu decyzji. Inne, więc decyzje podejmowano w Warszawie, gdzie znajdował się w tym czasie pełnomocnik Ministerstwa Oświaty do spraw wyższego szkolnictwa w stolicy prof. Raabe, inne w Lublinie, skąd Ministerstwem kierował Bronisław Biedowicz, a jeszcze inne w Krakowie, gdzie rezydował wówczas minister Skrzeszewski. Reaktywowanie SGGW i SGH przekreśliło ostatecznie lubelską wersję odbudowy wyższego szkolnictwa w stolicy w postaci jednego dużego zakładu naukowego pod nazwą Szkoły Głównej, obejmującego wszystkie kierunki studiów, jaki można było uruchomić w wyzwolonym mieście. (…). Nie bez wpływu na zrodzenie się takich poglądów pozostawała także pewna nieufność nowych władz oświatowych do profesury uczelni warszawskich, powiązanej w okresie tajnego nauczania z Armią Krajową i Delegaturą rządu londyńskiego. (…) Ministerstwo Oświaty postanowiło, więc przenieść tymczasowo wyższe uczelnie stolicy do Łodzi, i takie stanowisko prof. Raabe w lutym 1945 r. przedstawił pracownikom nauki stolicy. Odmienne było jednak stanowisko świata nauki stolicy. W wyniku przeprowadzonych wstępnych konsultacji doszło w dn. 4 marca 1945 r. do spotkania przedstawicieli uczelni i innych placówek naukowych stolicy w Bibliotece UW. Politechnikę Warszawską reprezentował prorektor prof. Stefan Straszewicz (powołany na to stanowisko jeszcze w 1939 r., a pełniący obowiązki rektora od 1942 r.)” (Krasiewicz B, 1979, s.126-132).

„W chwili wybuchu powstania warszawskiego, Straszewicz znajdował się na letnisku w Komorowie pod Warszawą, gdzie pozostał do wyzwolenia. Wykładał w tym czasie matematykę na tajnych kompletach w Pruszkowie. Do Warszawy przybył w lutym 1945 r. Ratował z ludźmi wszystko, co się dało dla Politechniki uratować” (Piłatowicz J, 2001, s.164).

„Na tym spotkaniu przedstawiciele stołecznej nauki opowiedzieli się zdecydowanie za pozostawieniem wyższych uczelni w Warszawie, składając obszerny memoriał uzasadniający taki punkt widzenia. (…) Ponieważ studia politechniczne nie miały w Warszawie koniecznej – obok pomieszczeń i ich wyposażenia – aparatury, laboratoriów i innych urządzeń specjalnych (zagrabionych bądź zniszczonych) w memoriale postulowano czasowe przeniesienie niektórych kierunków studiów politechnicznych do takich miejscowości, które posiadają wymagane urządzenia. „Nie wydaje się jednak rzeczą celową – pisano – przeprowadzenie milionowych adaptacji technicznych, które miałyby tylko prowizorycznie służyć wydziałom naukowym poza Warszawą. W wypadku, gdyby Rząd był w możliwości uruchomić tak wysokie kredyty, najcelowszym byłoby ulokowanie tych sum na terenach uczelni akademickich Warszawie”. Uczestnicy spotkania wyrażali pogląd, iż zarówno dla dobra państwa, jak też dla dobra nauki i młodzieży studiującej, akademickie uczelnie warszawskie powinny pozostać w Warszawie. (…) W pierwszych dniach marca 1945 r. zostało przeniesione do Warszawy Ministerstwo Oświaty, co wpłynęło w poważnym stopniu na większe zespolenie wysiłków świata nauki stolicy z wysiłkami władz, a resortu oświaty z odradzającymi się zespołami naukowymi uczelni warszawskich, umożliwiając likwidację wielu nieporozumień. Nie rozwiązywało to jednak ogromu spraw związanych z reaktywowaniem i odbudową wyższych uczelni stolicy” (Krasiewicz B, 1979, s 133). 

„Prorektor S. Straszewicz 5 marca 1945 r. otrzymał pismo z Ministerstwa Oświaty stwierdzające m. in.: „Ministerstwo powierza Obywatelowi tymczasowo obowiązki Delegata Ministerstwa dla spraw Politechniki Warszawskiej. Zechce Obywatel zająć się zabezpieczeniem majątku Politechniki, rejestracją sił naukowych, technicznych i innych pracowników” (Piłatowicz J, 2001, s.164).

„BOS uważał nadal za konieczne przeniesienie wyższych uczelni warszawskich do Łodzi czy Torunia, dla Politechniki Warszawskiej brano nawet pod uwagę Gdańsk.(..) Wprawdzie Ministerstwo Oświaty nie było w pełni przekonane, co do stanowiska zajmowanego przez BOS, ale nie mając jeszcze w pełni wyrobionej własnej oceny sytuacji i własnej koncepcji rozwiązania – ulegało jego wpływom. W dn. 14 marca 1945 r. minister oświaty mianował rektora Kuczewskiego delegatem Ministerstwa Oświaty dla reaktywowania Politechniki Warszawskiej w Łodzi. W tym samym czasie dr Bogumił Wilkoszewski w imieniu Zarządu Miejskiego w Łodzi złożył prorektorowi Straszewiczowi propozycję przeniesienia Politechniki Warszawskiej do Łodzi do czasu, gdy „odpowiednie pomieszczenia dla niej zostaną w Warszawie odbudowane”, przy czym zespół pracowników tej uczelni przyjąłby na siebie obowiązek zorganizowania Politechniki Łódzkiej. Miasto gwarantowało mieszkania dla pracowników Politechniki Warszawskiej, ale zastrzegało się, że wszelkie inwestycje poczynione w Łodzi pozostaną tu dla przyszłej Politechniki Łódzkiej.(…) Na kolejnych zebraniach profesorów PW (4 i 18 kwietnia) zdecydowana większość wypowiedziała się za reaktywowaniem uczelni w Warszawie. W memoriale do Ministerstwa Oświaty w tej sprawie pisano: „Uczelni nie stanowią piękne mury, lecz ludzie. Jeżeli Politechnika Warszawska zamrze, zespół ludzi, stanowiący jej treść istotną, rozproszy się, straci możliwości pracy zespołowej w pracowniach naukowych, czas i siły żywotne tych ludzi zostaną w wielkim stopniu zmarnowane, a wielu starszych, którzy jeszcze mogą z wielkim pożytkiem wprowadzić młode nowe siły do twórczej pracy, odpadnie bezpowrotnie. Byłoby to niesłychanie groźnym marnowaniem najcenniejszych sił intelektualnych narodu i doprowadziłoby do upadku nauki i techniki, a w stosunku do projektu - (BOS-u) – do tego, że nowych gmachów nie byłoby, kim budować”.(…) Argumentacja ta miała poważny wpływ na zmianę stanowiska BOS-u. Jednocześnie Ministerstwo Oświaty nie zaakceptowało porozumienia Politechniki z Zarządem Miasta Łodzi, a dla koncepcji odbudowy uczelni w dawnym miejscu pozyskano Ministerstwo Odbudowy. Przeważyła argumentacja, że odbudowa zrujnowanych czy wypalonych gmachów wymagała znacznie niższych nakładów inwestycyjnych niż budowa nowych.

W wyniku tych zabiegów doszło w dn. 2 maja 1945 r. do spotkania profesury Politechniki z ministrem odbudowy Michałem Kaczorowskim, wiceprezydentem miasta Warszawy i kierownikiem BOS-u Romanem Piotrowskim oraz przedstawicielem Ministerstwa Oświaty Stefanem Żółkiewskim. Uzyskano wówczas zgodę na uruchomienie od jesieni 1945 r. wydziałów: Architektury, Inżynierii i Geodezji. Natomiast kandydaci z terenu Warszawy i okolic na inne kierunki studiów mieli być kierowani do tworzących się politechnik w Łodzi i Gdańsku” (Krasiewicz B, 1979, s 133-135).

następna strona - część III